piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 5."W końcu brunet wbił się w moje usta..."

Weszłam do budynku i poszłam szukać Michaliny.Stała z tym debilem.Podeszłam do nich jakby nigdy nic i przytuliłam od tyłu Miśkę.Styles patrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Hej Ciołku.-przywitałam się z przyjaciółką i pociągnęłam ją w stronę klasy.Akurat zadzwonił dzwonek.Miałyśmy teraz Historię.
-A tobie co.?-zapytała zdziwiona dziewczyna,wchodząc do sali.
-A musi coś być.-zrobiłam zadowoloną minę.Na tej lekcji zawsze siedzę z Michaliną,więc na pewno będzie pytała o szczegóły.Zastanawiało mnie dlaczego gadała dziś z tym całym Stylesem. Przecież go nie lubi,a z resztą gówno mnie to obchodzi.Usiadłyśmy w ławce,rozpakowałyśmy się i tak jak się spodziewałam,zasypała mnie pytaniami.
-Powiesz mi dlaczego jesteś taka.....No..Inna niż zwykle.-zjechała mnie wzrokiem i złapała za długopis.
-Inna..? -byłam bardzo poważna,ale tak na prawdę chciało mi się śmiać.
-No tak zmieniłaś się...Czy ja  o czymś nie wiem...? Co on Ci wczoraj zrobił.?-dobrze wiedziałam,że mówi o tym przygłupie.
-Nic mi nie zrobił..Trochę pogadaliśmy i tyle...-Ta pogadaliśmy..!-powiedziałam już sama do siebie.
-Będziesz musiała mi wszystko opowiedzieć.-skitowała i zabrała się za pisanie tematu.Na przerwie śniadaniowej opowiedziałam jej wszystko po kolei.
-Co za cham.-przewracała oczami.
-Daj sobie z nim spokój.Wiesz mnie to nie rusza,co on o mnie myśli-powiedziałam bez jakiegokolwiek przejęcia.
-Wiesz co może dziś pójdziemy do jakiegoś klubu.?-rozpromieniła się.
-Nie mogę,przecież idę do Stylesa.-zrobiłam smutną minę.
-Ale jak wrócisz...Tak o 19-tej.I nie przyjmuję odmowy,musisz się wreszcie rozerwać.-była bardzo zachwycona.
-Noo..nie wiem....-zerknęłam na nią była teraz zła.-Okey.-zgodziłam się.-Kocham cię Ciołku.-przytuliłam ją.
-A ja Ciebie. Idiotko moja.-wybuchnęłyśmy śmiechem.Przez resztę lekcji cały czas gadałyśmy jak się ubierzemy i uczeszemy.

        ***********( Po lekcjach )*******
-Kaśka kurwa pośpiesz się.-krzyknęłam do dziewczyny,która żegnała się z przyjaciółkami.

-No idę.-wbiegła do samochodu.W domu byłyśmy bardzo szybko.Nawet się nie przebierałam,zjadłam tylko obiad i wyszłam.Co prawda Miałam jeszcze pół godziny,żeby dojechać do domu tych przygłupów,ale wolałam być szybciej.
  
~*~*~*~*~*~

Weszłam do ich willi bez pukania i skierowałam się do salonu.
-A pukać nie nauczyli.-powiedział na przywitanie Niall.
-W pysk by się nie chciało.-zrobiłam morderczą minę.
Chłopak zmieszany usiadł na kanapie i nic już się nie odzywał.-Gdzie lokowaty.?-zapytałam zniecierpliwiona.
-W swoim pokoju.-powiedział przemiłym głosem Pasiasty.Przewróciłam oczami i poszłam do pokoju Hazzy.-Boże jak ja nie cierpię jak ktoś się tak pieści.-powiedziałam do siebie.Weszłam do zakątka tego Downa.No i los chciał,że był w samych bokserkach.
-Oł..Może byś się ubrał.-powiedziałam robiąc minę obrzydzenia.
-Lubię tak chodzić po domu.-szybko spiorunowałam go wzrokiem.-Ok już się ubieram.-powoli nałożył na swój zgrabny tyłek spodnie...Gabriela STOP,gdzie ty się patrzysz..Zwariowałaś.!!!-trochę się speszyłam.-Gabi ja....Przepraszam za wczoraj..Nie chciałem Cię urazić.-zaczął się tłumaczyć.
-Dobra zamknij się i rób ten pieprzony plakat.-w sumie nie chciałam tak do niego powiedzieć,bo obiecałam sobie,że będę milsza dla ludzi,ale już po prostu nie wytrzymałam.Chłopak posłusznie zabrał się do roboty.

                    ********* ( W domu ) ********

Była już 18:30,więc musiałam się pośpieszyć.Ubrałam na siebie obcisłe czarne spodnie i bluzkę z napisem " I'm Sexy." Zrobiłam sobie małe loczki i czekałam na Miśkę. Szybko przyszła.
-Hej Ciołku.-przywitałam się z brunetką.
-A ty co gdzie sukienka.?-zapytała z oburzeniem.
-Zgłupiałaś.Nie ubiorę tego gówna.-powiedziałam oddalając się od przyjaciółki.
-Chodź.Musisz się wystroić.-złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę mojego pokoju.
-Ale ja nawet nie mam żadnej kiecki.-gwałtownie zmieniła kierunek,teraz szła do "zakątka" Kaśki.
-Katarzyno masz może jakąś ciekawą kreację dla Gabrieli.-dziewczyna przerzuciła wszystko w szafie i wyjęła ładną sukienkę .Przebrałam się i zeszłam do Michaliny.
-Pięknie wyglądasz.-wtrąciła ciotka.

-No nie powiedziałabym-zrobiłam skwaszoną minę.-Wyglądam jak lalka barbie.
-No własnie...Idziemy.-Miśka chwyciła mnie za rękę.
-Ciociu,bierzemy samochód.-krzyknęłam w pośpiechu.
-Ok.-tylko tyle usłyszałam.

          ************* W klubie *********
Wypiłyśmy już po sześć drinków.Fakt nie były mocne,ale jednak w głowie się troszkę poprzewracało.Poszłyśmy na parkiet i płynnymi ruchami wymachiwałyśmy pośladkami.Jakiś pacan złapał mnie za łydkę i źle zrobił.Dostał mocnego kopa w brzuch.Gdy już nogi mnie bolały zeszłam ze stołu,na którym nawet nie wiem jak się znalazłam i poszłam do baru.Odwróciłam lekko głowę i,gdy go zobaczyłam szczena mi opadła.



-Czy ja wszędzie muszę na nich natrafiać.-powiedziałam sama do siebie i popijałam kolejnego drinka.Ten cały Zayn podszedł do mnie i zaczął zagadywać.
-Witaj Kwiatuszku.-widać,że też był wstawiony.
-Spadaj.-chciałam go szybko spławić,ale on się nie dawał.
-Nie bądź taka...-wystawił do mnie rękę.-Zatańczymy.?-nawet nie zdążyłam odpowiedzieć,bo już stałam w jego objęciach i poruszałam się w rytm muzyki.Gdybym była w pełni świadoma tego co robię,w życiu bym się na to nie zgodziła.
-Wiesz,że jesteś śliczna.-powiedział spoglądając w moje oczy.
-A ty wiesz,że jesteś pojebany.-wypaliłam.Chłopak zbliżył swoją twarz do mojej tak,że dzieliły nas jakieś marne centymetry.Nie chciałam tego,ale też nie mogłam się ruszyć.
Stałam wpatrzona w jego oczy i za cholerę nie mogłam zareagować.W końcu brunet wbił się w moje usta.Nie wiem dlaczego,ale odwzajemniłam pocałunek.Nie chciałam go kończyć,ale w końcu zdałam sobie sprawę z kim tak na prawdę się liżę.Aż mnie ciarki przeszły. Fakt Zayn był przystojny,ale ja ich po prostu nie cierpię.Niestety dalszych wydarzeń z tego wieczora nie pamiętam.Obudziłam się w nieswoim pokoju.rozebrana do bielizny.-Kurwa co się dzieje-powiedziałam sama do siebie i gwałtownie złapałam się za głowę.Bolała mnie jak cholera.Wciąż rozebrana prawie do naga,wyszłam na długi korytarz.Kojarzę go skądś,ale teraz nie mam siły na myślenie.Szłam tak jeszcze kawałek,aż w końcu zobaczyłam schody.Powoli zeszłam,cały czas trzymając się za głowę.-Jest kuchnia.-ucieszyłam się w duchu.Stanęłam tyłem do wielkiego pokoju,chyba salonu i zajrzałam do lodówki.Wyjęłam z niej zimną wodę.
-Uuu...Zgrabna dupcia.-usłyszałam za sobą.Zmieszana odwróciłam się i zobaczyłam Louisa,a koło niego siedzieli jeszcze Harry,Liam i Niall.
-Boże co ja tu robię.-spojrzałam na nich,przestraszonym wzrokiem......
-Przyjechałaś z Zayn'em,który oczywiście odsypia.-wytłumaczył Payn.

-Jezu...-powoli przypominało mi się wszystko,co zdarzyło się parę godzin temu.-Ja chyba zwariowałam.-powiedziałam trochę głośniej.Poczułam mocny ból.-Jeszcze ten jebany ból głowy.-usiadłam koło przygłupów i wpatrywałam się w ekran wielkiego telewizora.
-Zaraz coś ci przyniosę.-Horan zerwał się z miejsca i poszedł do szafki.Przyniósł mi tabletkę,którą od razu połknęłam....


________
Wiem,rozdział beznadziejny...;(

5 Komment=6 rozdział..;D
Kocham was..<3






10 komentarzy:

  1. Zajebiaszczy :D ♥.♥ :D
    klaudia cybul :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiscie piszesz ! :D
    Czekam na nexta ! :*
    Klaudia *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny czekam na następny rozdział!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo wasze komentarze bardzo motywują...Jutro postaram się napisać następny,ale nic nie obiecuję..;D

      Usuń
  4. no dawaj następny kochanie
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj rozdział i w starym też :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać,ale wiecie dziś siostra przyjeżdża z córeczką,więc będzie ciężko,ale postaram się..<3

      Usuń
  6. http://fake-or-true-love.blogspot.com/ nowy blog . zapraaaszam. kath x

    OdpowiedzUsuń
  7. Beznadziejny ?! Jest świetny !
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń