czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 4.".... ja na prawdę Cię lubię..."

Wróciłam do domu,zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju.Włączyłam laptopa i przebrałam się w coś luźnego.Weszłam na Facebooka i Twittera.Na fb osiemdziesiąt  powiadomień i sześć zaproszeń.Sprawdziłam kto mnie chce dodać do znajomych....Pierwsze było od Michaliny oczywiście ją przyjęłam,a pięć innych to od tych patałachów.Od razu je odrzuciłam.Zerknęłam na zegarek,a tam 16:36.Niestety,ale musiałam jechać do tego pacana.Nie chciałam,ale pała popsuła by mi moje oceny..Zawsze dobrze się uczyłam i nie mam zamiaru tego zmieniać.Mam plan iść na studia i rozpocząć nowy etap życia.Ubrałam się, uczesałam w zgrabnego koka i wyszłam.

************* ( Pod domem One Direction.)********
-Łał niezła chata-powiedziałam sama do siebie i ruszyłam w stronę drzwi.Niechętnie i mozolnie zapukałam,a otworzył mi jakiś głupawy blondyn.

-Harry...Do ciebie.-krzyknął w głąb mieszkania.-Miło cię widzieć Gabrielo.-uśmiechnął się do mnie,ale ja już stałam w wielkiej willi.Nie powiem gust to oni mieli niezły.Wszystko było takie ładne i schludne.No i na pewno nie za tanie.Weszłam do salonu,a na kanapie siedziały cztery oszołomy.
-Cześć piękna.-skitowali jednocześnie,a ja przejechałam ich morderczym wzrokiem.-Dobra już nic nie mówimy.-wypalił z przerażeniem w głosie,bodajże Liam.
-Długo będziesz tak siedział.? Zapierdalać do plakatu.!-wydarłam się na loczka.
-Spokojnie już idę.-wstał i pokierował mnie do swojego pokoju.Miał tam bardzo przytulnie i tak świeżo.Usiadłam w wygodnym fotelu i obserwowałam Harolda.-Boże jak on mnie irytuje-pomyślałam przyglądając się chłopakowi, robiącemu głupie miny.Z wielkiej szafy wyjął długi i szeroki brystol.Od razu wzięliśmy się do roboty.
-Dlaczego ty nas tak nie lubisz.?-zapytał po długiej przerwie.Nie miałam zamiaru mu na to banalne pytanie odpowiadać.-Przecież nawet nas nie znasz.-o nie wyprowadził mnie z równowagi.
-No właśnie i nie mam zamiaru poznawać.-spojrzałam ukradkiem na chłopaka,był bardzo smutny,ale mnie na słodkie oczka nie weźmie.-Z tego co widzę,to wy do końca normalni nie jesteście.-wypaliłam,nawet nie wiem po co.
-A ty.?! Z nikim nie rozmawiasz,jesteś zamknięta w sobie i nadzwyczaj pyskata.-myślałam,że mu przywalę,ale się powstrzymałam.
-Posłuchaj Głąbie...Ja w życiu przeżyłam bardzo dużo i nie wiesz,jak było mi ciężko,więc nawet nie próbuj mnie teraz      " naprawiać".Jasne.?!-wpatrywałam się w niego z groźną miną.
-No dobra,ale ja na prawdę Cię lubię.-podszedł do mnie i złapał za ręce.W mgnieniu oka wyrwałam mu się i dalej robiłam projekt.
-Na prawdę Ciebie nie rozumiem...Jesteś taka zimna.-powiedział kiwając głową.
-Weź spierdalaj...Mam tego dość.Nikt nie będzie mnie ustawiał.Od trzech lat,dla mnie nie ma życia.Od tak dawna nie uśmiechałam się,tak...tak szczerze i z uczuciem i wiesz co było mi dobrze.Teraz wy się pojawiliście i wszystko się pojebało.Myślisz,że jak powiesz,że jestem zimna i zamknięta w sobie to mnie to ruszy.Tam to głęboko w dupie i jeszcze raz powtórzę..Nigdy,nikt mnie nie zmieni,bo dla mnie nie ma już szczęśliwego zakończenia.-skończyłam swoją wypowiedź.Popatrzałam jeszcze raz na Stylesa,a ten tylko stał z szeroko otwartą buzią i ze łzami w oczach.

Cała roztrzęsiona wybiegłam z jego pokoju i skierowałam się do wyjścia.
-Gabi poczekaj....Ja przepraszam.-powiedział lokowaty łapiąc mnie za łokieć.
-Puszczaj mnie.Przyjdę jutro o tej samej porze.-wykrzyczałam i w pośpiechu wsiadłam do samochodu.Z piskiem opon ruszyłam w stronę domu.Czułam jak moje oczy nachodzą łzami.

***********
Wbiegłam do mieszkania,ale na swojej drodze do pokoju napotkałam ciotkę.

-Kochanie co się stało.?-zapytała z troską w głosie.
-Nic.....

-Na prawdę nic mi nie jest.-trochę się ogarnęłam.

-Jak coś to wiesz,gdzie mnie szukać.-uśmiechnęła się do mnie i zeszła na dół.Wparowałam do swojego "zakątka" i jak głupia się popłakałam.-Co za śmieć.Nienawidzę go.Nawet nie wiec,co przeszłam,a mnie ocenia.-pomyślałam.Aż się cała gotowałam.Jeszcze nikt mnie tak nie zranił od dobrych trzech lat,a jeden głupi chłopak rozdarł moje serce na milion kawałków.Przez tak długi okres byłam twarda i nieugięta.Teraz to się zmieniło.Właśnie przez pana Stylesa.Nie daruję mu tego.Zadzwoniłam do Miśki,ale nie odbierała,a musiałam się komuś wyżalić.Niepewnym krokiem weszłam do pokoju Kaśki.Dziewczyna spojrzała na mnie z niedowierzaniem,ale gdy zobaczyła,że płakałam szybko mnie przytuliła.Opowiedziałam jej wszystko od początku do końca.Czarnula rozłożyła swoje łóżko i razem się położyłyśmy.Byłam bardzo zmęczona.Zasnęłam w objęciach kuzynki.....
 

************
-Gabi proszę wstań...Musimy się zbierać do szkoły.-usłyszałam miły głos Kasi.Otworzyłam oczy i spojrzałam na jej rozpromienioną twarz.-Nie dam się tak łatwo.-pomyślałam w duchu i wstałam z łóżka.

-Poczekaj ubiorę się i zaraz będziemy mogły jechać.-powiedziałam uśmiechnięta.
-Yhym.-wymamrotała i zeszła na dół.Weszłam do  łazienki,wykonałam poranną toaletę i się umyłam.Ubrałam się i zrobiłam delikatny makijaż.Włosy zostawiłam rozpuszczone.Zawsze chodziłam w czarnych ubraniach,ale chciałam coś zmienić w swoim życiu.Uradowana zeszłam na dół,chwyciłam za małą kanapeczkę i ruszyłam w stronę samochodu.Odpaliłam silnik i czekałam na Kaśkę.Dziewczyna wsiadła do auta i ruszyłyśmy do szkoły.


______________
I jak rozdział.??

5 kom=5 rozdział..;)





9 komentarzy:

  1. Zajebiscie piszesz ! :D Licze na rowiniecie akcji i na "dziki" :p romans glonej bohaterki ze Stylesem :*
    Kocham cie !! <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,tak już mam plany co do nich,ale najpierw będzie nieoczekiwany zwrot akcji..<3
      O...To mi miłe..Ja ciebie też.:)

      Usuń
  2. Wspaniałe <3
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń